Pandemiczne media.
Dziś jest taki dzień, że wydaje się zasadne odniesienie do relacji, interakcji człowieka z mediami i informacją.
Dziś jest taki dzień, w którym emocje zbiorowe, a co za tym idzie energia buzują na bardzo wysokim poziomie, i żeby złapać jaką taką równowagę, mimo ochrony, musiałem pojechać do lasu, bo w mieście ciężko wytrzymać.
Dziś jest wreszcie taki dzień, w którym mam potrzebę napisać o tym, o czym powinienem był napisać już dwa lata temu.
Media, informacje, wiadomości, dzienniki, publicystyka, czy wreszcie media społecznościowe…
Przypomina mi się fragment Iniemamocnych II, kwestia Ekran Tyrana:
„(…) Siad na kanapy, piloty w dłonie i oczy w ekrany. Nie macie już władzy nad niczym. Teraz rządze ja Ekran Tyran (…) Gadające głowy zastępują rozmowy. Zamiast sportu macie kanały sportowe. Podróże, relacje z bliskimi, ryzyko. Wszystko, co warto przeżywać, znacie tylko z migoczących ekranów i sekwencji pikseli. Zamykacie się w bezpiecznych twierdzach, strzeżonych osiedlach. Populacja przerażonych konsumentów, którzy boją się wstać z kanapy i poznać sąsiadów. Boicie się żyć, choć życie jest wszystkim, co macie. Tymczasem system okrada was z resztek godności, z życia, w które boicie się zanurzyć. (…)”
Kreskówka… Całkiem aktualny i głęboki przekaz, nieprawdaż?
Nie przypadkiem w pracy ze swoją Świadomością, ze swoją Iskrą, zalecam odcięcie się i detoks informacyjny.
Trzeba nazwać sprawę po imieniu, większość newsów, to trucizna dla Duszy i Ciała. Zaczęło się dawno, ale tzw. „pandemia”, a teraz dodatkowo jeszcze „konflikt zbrojny”, to szaleństwo w czystej postaci…
Wybór należy do nas, albo będziemy oddawać swoją energię, albo wykorzystamy ją do pracy własnej.
Chcesz wpłynąć na rzeczywistość wokół? Zacznij od siebie. To jedyna droga…
Grafika: Dietrich01 z Pixabay