Nowe wzrasta na starym
Tak… Czas na powolne rozpędzanie, upuszczanie gromadzonej energii… Jeszcze trochę nieśmiało, niezbyt szybko…
Podsumowując ubiegły rok przyznaję, że był dla mnie bardzo udany, bardzo rozwojowy. W znaczeniu pracy własnej, ale nie tylko… W określeniu rozwojowy, pragnę przypomnieć, nie mieści się tylko radość, zadowolenie, spełnienie, akceptacja… Jest tam też bezradność, złość, lęk, bunt, ból, a nawet cierpienie… Jak się okazuje najbardziej prorozwojowe są emocje, stany wymienione w drugiej kolejności.
Czy to oznacza, że lubię się katować? Cierpieć? Samobiczować się?
Nie… Nic z tych rzeczy… Jak każdy chcę „serfować” na fali przyjemności, radości, spełnienia… Jednym słowem szczęścia. Nauczyłem się jednak, że do szczęścia potrzebne jest pełne spektrum doświadczania… A emocje przypomnę są genialnym narzędziem dla tych, którzy potrafią się tym narzędziem posługiwać…
W 2023 roku dalej zamierzam pomagać w powrocie do życia. Wszystkim tym, którzy doświadczyli pobudki w formie porządnego kopa w dupę.
Nikogo nie chcę ratować, wyciągać za włosy z miejsca, w którym się znalazł wbrew jemu samemu, ale chętnie będę wspierał każdego, kto doznał zwornika przebudzeniowego i wyciągnie ręką po pomoc.
Zwornik przebudzeniowy, to najczęściej traumatyczne doświadczenie mające za zadanie wytrącić nas z dotychczasowego letargu, nieświadomego trwania do życia i doświadczania w pełnym spektrum. Jednym słowem służy przemianie z „ludzia” w Istotę Ludzką. Bardzo ważne jest również to, że takiemu zwornikowi podlegają nie tylko zainteresowane osoby, ale również ich najbliżsi.
Ostatnie lata i bieżący rok sprzyjają energetycznie takiej przemianie, a więc warto to wykorzystać.
Jakoś nie mogę przejść obojętnie, jak widzę kogoś świeżo po pobudce. Pewnie dlatego, że sam pamiętam swoją bezradność, pogubienie prawie dwadzieścia lat temu…
Taka praca sprawia mi wielką frajdę, radość i spełnienie.