
Mur, powrót do przeszłości.
Zadano mi ostatnio pytanie, co myślę na temat budowy muru na granicy z Białorusią. Ze względu na to, że praktycznie nie oglądam telewizji (poza wybranymi programami), a już publicystyki i wiadomości, to w ogóle, na początku nie bardzo wiedziałem o co chodzi…
Dziś mogę powiedzieć, że z mojej perspektywy to bardzo, bardzo smutne…
W skali zbiorowej widać ile jeszcze przed nami (ludzkością) pracy. Ciągle odgrywamy to samo, tyle że nie jest nam dane resetować dnia, jak w „Dniu świstaka” z Billem Murrayem lub „Na skraju jutra” z Tomem Cruisem. Może trochę szkoda…
W przeszłości trochę tych murów nastawialiśmy, jako ludzkość. Jest i chiński – dziś wielka atrakcja turystyczna, był berliński – dziś symbol, ale nieodrobionej lekcji, w Jerozolimie, między Palestyną a Izraelem, USA a Meksykiem i pewnie jeszcze gdzieś…
I co ciekawe, taki paradoks… Ci sami ludzie, którzy cieszyli się i świętowali obalenie muru berlińskiego, dziś pełni szalonych emocji zacierają ręce przy budowie muru na granicy z Białorusią… Ciekawe, nieprawdaż?
Zmiany energetyczne na Ziemi widać gołym okiem. To czas na zmianę… Zmianę perspektywy z zasilania Świadomości Zbiorowej na przemianę Jednostki Ludzkiej (jako świadomości).
Mamy tu wielką pracę do zrobienia, szczególnie my mężczyźni.
Ale uwaga!
To praca własna, ze sobą, a nie szaleństwo awantury, bijatyki i wojny, bo nie umiemy sobie radzić z emocjami!
Hej! Mężczyzno, Ziemia Cię potrzebuje, Twoja kobieta Cię potrzebuje, Twoje dzieci Cię potrzebują!
Ale jesteś potrzebny poukładany na nowo, znający siebie i swoje możliwości…
Grafika: Aracaion z Pixabay