Bo nie mam pieniędzy!

Bo nie mam pieniędzy!

Dziś miało być o energii, którą reprezentuje pieniądz lub jego brak, ale uznałem, że pilniejsze będzie napisać o pewnym wykręcie, który zasłania się energią pieniądza jak tarczą.

Prawdę mówiąc, po głębszym zastanowieniu, nie czas jeszcze, żebym pisał o realnych przyczynach, które stoją za tym, iż poszczególne osoby, albo nie mogą przyjąć energii pieniądza, albo nie mogą jej utrzymać przy sobie, albo nie są w stanie dźwignąć więcej niż opłacenie rachunków i podstawowych potrzeb…

Cóż… Czy nam się podoba czy nie, pochodzimy z kraju o konkretnej historii, umówmy się, nasi przodkowie jako całość, naprawdę nie mieli łatwo… A my jesteśmy spadkobiercami tej niełatwej historii, niesiemy ją w sobie. Stąd w skali społecznej tyle w nas m.in. niesławnych kodów biedy…

Wracając do wykrętu, zrozumienie go jest nie tylko ważne, lecz wręcz jest przeważne…

Wspominałem już w jednym z wcześniejszych wpisów, że za argumentem „nie mam pieniędzy” stoi, albo nie chcę zmian, albo nie jestem gotów na zmiany. Trudno przyznać przed sobą, a co dopiero przed innymi, że nie mam odwagi na zmiany, że się boję lub wreszcie, że być może nie jestem jeszcze gotów… Trzeba stanąć w prawdzie, a niewielu z nas ma na to wystarczająco odwagi – łatwiej uciec używając wykrętu, że nie mam kasy.

A ja twierdzę, że ze wszech miar lepiej płacić pieniędzmi!

Trzeba zrozumieć i zaakceptować fakt, że w życiu nie ma nic za darmo! Świat po prostu tak działa. Wystarczy być uważnym obserwatorem przyrody lub jeśli ktoś się uczył w szkole i trochę jeszcze pamięta, to na fizyce była o tym mowa…  Nie ma nic za darmo, nawet w dziób człowiek nie dostanie za darmo. W związku z tym, stanowczo lepiej płacić pieniędzmi, bo w przeciwnym razie opłata zostanie pobrana w inny sposób, np. z zasobów, którymi (jestem o tym przekonany) niewielu chciałoby płacić.

Zatem choćby miało się płacić tysiące za godzinę konsultacji lepiej dokonać wymiany energetycznej w ten sposób, niż płacić z zaskoczenia nieprzewidzianymi zdarzeniami, zdrowiem, a nawet życiem (wypadki, zabójstwa).

Widziałem w toku pracy wiele takich płatności w postaci rozwodów, podziałów majątku, walk o dziecko, wreszcie płatności na SOR-ach, hospicjach, czy ZOL-ach… Zgodzimy się chyba wszyscy, że lepiej nie płacić w ten sposób.

Grafika: Andrew Khoroshavin z Pixabay

© 2024 Wszelkie pawa zastrzeżone Powrót do życia. Projekt i wykonanie: Hedea.pl
Do góry